Wpływ metod szkoleniowych na poziom stresu u psów.
Metody szkoleniowe oparte na stosowaniu korekt podwyższają poziom stresu u psów.
Opublikowano 16 kwietnia 2014 przez Stanley Coren
Podczas jednej z konferencji w której uczestniczyłem, zaangażowałem się w rozmowę na temat wpływu różnych metod szkoleniowych na zachowanie psów rodzinnych. Obecnie zauważamy wpływy dwóch obozów – „pozytywne szkolenie psów” (którego przedstawiciele używają nagród w postaci jedzenia i zabawy) kontra „szkolenie oparte na korektach” (którego przedstawiciele stosują obroże zaciskowe, kolczatki, korekty smyczą i inne rodzaje interwencji fizycznej aby osiągnąć zamierzony efekt).
Aby przekazać wam skrawek wiedzy teoretycznej, w rzeczywistości są tylko 4 metody, które są używane a dzięki którym ludzie są w stanie nauczyć psy zadań i zachowań które według nich są pożądane. Pierwsza z nich nazywana jest pozytywnym (dodatnim) wzmocnieniem R+, przy czym termin „wzmocnienie” odnosi się do czegokolwiek co podnosi prawdopodobieństwo powtórzenia danego zachowania przez psa. „Poztytwne (dodatne)” jest związane z faktem, że dajemy psu coś czego chce, na przykład smakołyk. Druga metoda określana jest negatywnym (ujemnym) wzmocnieniem R-, gdzie słowa „negatywne (ujemne)” odnoszą się do faktu zabierania czegoś niepożądanego, czy denerwującego. Na przykład, jeśli poddusimy psa na smyczy tak aby obroża zaciskowa którą założyliśmy psu zacisnęła się i jednocześnie przyciśniemy zad psa w trakcie kiedy podajemy komendę „siad”, negatywne wzmocnienie pojawi się kiedy pies usiądzie – zabieramy wtedy nacisk obroży na szyję i kark psa. Dwie pozostałe metody zawierają w sobie element kary. Karą jest wszystko, co zmniejsza prawdopodobieństwo powtórzenia przez psa danego zachowania. O karze dodatniej (pozytywnej), P+, będziemy mówić wówczas, gdy kiedy pies zrobi coś, czego nie chcemy aby robił, stosujemy wobec niego coś, czego nie lubi np. klaps lub reprymendę. Kara ujemna (negatywna) P- oznacza odebranie jednostce coś, czego chce. Przykładowo, gdyby dziecko zachowywało się niegrzecznie podczas wspólnego obiadu, jako jedyne nie dostałoby deseru.
Pozytywne szkolenie psów jest niemal zawsze oparte na pozytywnym wzmocnieniu, podczas gdy szkolenie oparte na korektach korzysta z kombinacji ujemnego wzmocnienia i dodatniej kary.
Przed połową roku 1940, większość szkolenia psów oparte było na korektach, ponieważ wczesne modele szkoleniowe zostały oparte na szkoleniu psów wojskowych. Metody te oparte były więc na przekonaniu, że psy powinno się szkolić utrzymując dyscyplinę w taki sam sposób jak w przypadku ludzi. Zmiana w stronę pozytywnego szkolenia pojawiła się wraz z serią książek autorstwa Blanche Saunders. I chociaż patrząc na ich autorkę z perspektywy dzisiejszych standardów pozytywnego szkolenia, była ona dość ostra, zdecydowanie rozpoznała wartość nagród i była o wiele delikatniejsza podczas szkolenia psów niż większość trenerów przed nią. Wraz z upływem czasu, pozytywne szkolenie psów zdominowało inne metody, korzystano chociażby z modelu technik używanych przez Iana Dunbara i innych. Jednakże, w ciągu kilku ostatnich lat, ze względu na wpływ pewnych występujących w popularnych serialach telewizyjnych trenerów psów, takich jak Cesar Milan, metody szkoleniowe oparte na korektach zaczęły znów zyskiwać na popularności.
Jedna z osób z którymi rozmawiałem była zdania, że metody szkoleniowe oparte na korektach nie powinny być zaniechane, i że nie ma realnych dowodów ukazujących negatywne efekty stosowania tych metod na psach. Skarżyła się również na występowanie uprzedzeń w środowisku psich naukowców, których określiła jako „smakoszy”, ponieważ zazwyczaj nagradzają psy strumieniami przysmaków. „To, że żyjemy w spokojniejszym i delikatniejszym świecie nie oznacza, że nie potrafimy nauczyć psa że jeśli zrobi coś, co nam się nie spodoba, będzie miało to negatywne konsekwencje” – powiedziała. „Gdy odpowiednio zastosowane, przez ludzi którzy wiedzą co robią – nie widzę nic złego w negatywnym wzmocnieniu lub odrobinie kary. Problemem jest, że większość naukowców i badani przez nich ludzie którzy szkolą psy, nie wierzą w szkolenie oparte na korektach, a więc albo przesadzają w używaniu ich albo metody te po prostu nie są tak skuteczne gdy nie stosuje się ich w prawidłowy sposób”.
Traf chciał, że właśnie ukończyłem prace nad artykułem do Journal of Veterinary Behavior, który bezpośrednio opisywał tą kwestię. Badanie zostało przeprowadzone przez dwóch francuskich naukowców, Stéphanie Deldalle i Florence Gaunet, którzy chcieli zbadać wpływ dwóch metod szkoleniowych. Zależało im na wykorzystaniu jak najbardziej obrazowych postaw jakie uda im się znaleźć, więc aby zebrać dane do badania opierali się na obserwacji a nie na chociażby zmianach w chemicznym składzie krwi, rytmu serca czy innych inwazyjnych metodach. Na początku więc wzięli udział w wielu różnych zajęciach szkolenia psów dostępnych w pobliżu i obserwowali używane metody szkoleniowe. W rezultacie wybrali jedne z zajęć podczas których korzystano z metod pozytywnego wzmocnienia i porównali je z innymi zajęciami podczas których korzystano ze szkolenia opartego na korektach (w większości ujemnego wzmocnienia). Uważali, że instruktorzy obu wybranych szkoleń uczyli kursantów za pomocą metod które wybrali, ponieważ, jako trenerzy, uważali że są to najbardziej efektywne metody które przyniosą najlepsze rezultaty.
Jak tylko zajęcia zostały wybrane, zaproszono pary pies – opiekun do zaprezentowania znanych komend – chodzenie przy nodze i siadanie na polecenie. W grupie było 26 psów szkolonych przy pomocy stosowania korekt i 24 psy szkolone za pomocą metod pozytywnego wzmocnienia. Badacze nie oceniali rzeczywistych wyników szkolenia, oceniali raczej poziom stresu który prezentowały psy kiedy wykonywały znane polecenia. Zachowania związane ze stresem takie jak oblizywanie się, ziewanie, drapanie się, węszenie, drżenie, skomlenie, obniżona postawa ciała, próby ucieczki oraz to, czy pies unikał kontaktu wzrokowego z człowiekiem czy też nie, były łatwe do zaobserwowania.
Wyniki tego badania były dość jednoznaczne. Jeśli spojrzymy tylko na to, czy pies prezentuje jakiekolwiek symptomy stresu okazuje się, że 65% psów szkolonych za pomocą metod opartych na korektach prezentowało co najmniej jeden sygnał stresowy. Porównując do szkolenia za pomocą pozytywnego wzmocnienia, podczas tego treningu tylko 8 % psów prezentowało sygnały stresowe. Dla wybranych zachowań różnice były dość znaczące – oblizywanie się (38% szkolenie za pomocą korekt, 8% szkolenie pozytywne), ziewanie (25% szkolenie za pomocą korekt, 0% szkolenie pozytywne), obniżona postawa ciała (46% szkolenie za pomocą korekt, 8 % szkolenie pozytywne). Jeden z najciekawszych wyników związany był z tym, czy pies patrzył na właściciela („w oczy”) czy też nie. Zarówno ludzie jak i psy mają tendencję do unikania patrzenia na rzeczy które podnoszą ich poziom stresu albo sprawiają że czują się niekomfortowo, więc fakt iż tylko 38% psów szkolonych metodami opartymi na korektach w porównaniu do 88% psów szkolonych metodami pozytywnego wzmocnienia było wpatrzonych w opiekunów, mówi samo za siebie.
Badaniu została poddana mała próba psów, ale ze względu na sposób jego przeprowadzenia – w trakcie faktycznie odbywających się zajęć z psami u instruktorów przekonanych o skuteczności stosowanych przez siebie metod szkoleniowych – jest ono bardzo interesujące. Mamy więc wyniki kolejnego badania, sugerujące że używanie kar i negatywnego wzmocnienia może spowodować szkodliwe i niepożądane zmiany emocjonalne u psów.
Autor: Stanley Coren
Tłumaczenie: Anna Pankowska