Czy psy uczą się szybciej za jedzenie, czy za innego typu nagrody?

Najnowsze badania ujawniają, która z metod nagradzania – jedzenie, głaskanie czy pochwały słowne – jest najbardziej efektywna.

Przysłuchiwałem się ostatnio małej grupie “pozytywnych trenerów psów”, wśród których trwała dyskusja na temat najefektywniejszej z metod używanych podczas szkolenia psów. Ze względu na to, że ich poglądy zdecydowanie przeciwstawiały się awersji (w formie uderzania, dawania klapsów, czy szarpania na dławiku czy kolczatce) te metody nie były w ogóle brane pod uwagę w trakcie dyskusji. Zamiast tego, argumenty skupiły się na porównaniu używania jedzenia jako nagród do innych pozytywnych nagród takich jak głaskanie, rzucanie zabawki, czy ustna pochwała w formie radosnego „dobry pies!”. Niektórzy członkowie grupy argumentowali, że używanie jedzenia stanowi swego rodzaju „łapówkę” i został ostatecznie uznany za nieefektywny, jako że dawanie jedzenia oznaczało, że pies nie będzie pracował jeśli jedzenie będzie niedostępne w niektórych sytuacjach albo go nie będzie. Inni ripostowali mówiąc, że głaskanie może ale nie musi być nagradzające, a pochwały ustne nic dla psa nie znaczą a co za tym idzie, są nieefektywne w szkoleniu.

Dla mnie, jako naukowca, jednym z najbardziej interesujących elementów tej rozmowy był fakt, iż nikt z grupy nie wspomagał swojego zdania wynikami badań. Częściowo działo się tak dlatego, że mimo iż jest wiele opracowań potwierdzających tezę nieefektywności stosowania metod awersyjnych w procesie zmiany zachowania psów, brakuje za to badań z których wynika efektywność stosowania różnego typu nagród pozytywnych. Być może ulegnie to wkrótce zmianie, pojawił się bowiem ostatnio artykuł w Journal of Veterinary Behavior na ten temat. W artykule tym pojawiły się wyniki badań przeprowadzonych przez Megumi Fukuzawa i Naomi Hayashi z Departamentu Badań nad Zwierzętami Kolegium Badań Nauk nad Biozasobami Uniwersytetu Nihon w Japonii.

Badacze obserwowali kurs szkolenia psa w zakresie reagowania na bardzo powszechne polecenia – “said-zostań” i przywołanie, czyli polecenie „do mnie”. Wszystkie psy zaczęły od opanowania polecenia „siad-zostań”. Trening tego zachowania podzielony został na 10 sesji, prowadzący psa wydawał mu polecenie i odchodził na określoną odległość. Jeśli pies utrzymał pozycję aż do powrotu trenera, był nagradzany. Aby przejść do kolejnego etapu, pies musiał utrzymać pozycję siad-zostań poprawnie przez 10 prób z rzędu.

Jak tylko “said-zostań” zostało opanowane, następne w kolejności było przywołanie. W początkowej fazie szkolenia, psy były uczone aby odpowiadały na polecenia z odległości jednego metra a następnie odległość ta była zwiększana, etapami, do 4 metrów. Wiemy, że niezawodność psiej reakcji na polecenie jest mniejsza, gdy pies jest daleko. Dla każdego z etapów treningu, psy były uczone danego stopnia opanowania polecenia do momentu kiedy niezawodność osiągnęła co najmniej 75 % .

Pracowano z trzema grupami psów, każda z nich podzielona według rodzaju nagrody.
W pierwszej grupie, nagradzanej jedzeniem, każda dobra reakcja psa była nagradzana małym smakołykiem. Druga grupa psów nagradzana była pieszczotami albo głaskaniem od czubka głowy po szyję albo aż do łopatek. Trzecia grupa psów otrzymywała pochwałę słowną w postaci wesołym tonem wypowiedzianego „dobry pies”.

W trakcie nauki polecenia “said – zostań” (którego naukowcy nazywali swoją „bazą”) rodzaj nagrody miał ogromny wpływ. Nagrody w formie jedzenia były najbardziej efektywne i wymagały najmniejszej ilości powtórzeń sesji treningowych. Dla psów, które były nagradzane jedzeniem konieczne było tylko 5 sesji treningowych aby osiągnęły wymagane 10 powtórzeń „siad-zostań” z rzędu. Psy, które nagradzane były głaskaniem czy pieszczotami potrzebowały 13 sesji, natomiast te, które otrzymywały jedynie pochwały słowne – 12 sesji treningowych.

Biorąc pod lupę trening przywołania, różnica w liczbie sesji treningowych, których wymagały psy aby osiągnąć 75% poprawności przy każdym dystansie, wpływ rodzaju stosowanej nagrody nie był tak wyraźny. Jednak we wczesnym etapie szkolenia, na dość niewielkiej odległości 2 metrów, dla psów nagradzanych jedzeniem wystarczające było 20 powtórzeń w 1 sesji treningowej aby odnieść sukces, podczas gdy głaskane psy potrzebowały dwóch takich sesji a psy nagradzane słowną pochwałą potrzebowały 4 sesji. Dla wszystkich grup inne odległości nie stanowiły różnicy. Tak więc w początkowym etapie uczenia tego polecenia korzystniej wypada nagradzanie jedzeniem.

Obraz ten ulegnie zmianie jeśli weźmiemy pod uwagę prędkość, z jaką psy odpowiadają na przywołanie. W tym przypadku bardzo wyraźnie widać, że psy które otrzymują jedzenie jako nagrodę, są bardziej entuzjastycznie nastawione i reagują szybciej. W rzeczywistości, psy nagradzane jedzeniem potrzebują o połowę mniej czasu aby pojawić się przed właścicielem niż psy, które były chwalone słownie czy głaskaniem. Różnica ta była wyraźna prawie we wszystkich badanych odległościach. Kiedy porównujemy efektywność głaskania i pochwał słownych, fizyczny kontakt zdaje się być nieco bardziej efektywny, ale różnice nie są aż tak wyraźne.

Moim zdaniem wyniki te sugerują, że nagrody w formie jedzenia są bardziej efektywnym sposobem nagradzania niż dwie inne często używane – pochwała słowna czy głaskanie. Jakkolwiek, próba używana w opisanych badaniach jest mniejsza niż chciałbym widzieć (tylko 15 psów), potrzeba więc więcej badań. Z drugiej jednak strony, to są pierwsze wyniki badań nad tematem sposobów nagradzania które napotkałem, więc można określić to jako rozpoczęcie debaty na temat które nagrody szkoleniowe są najbardziej efektywne dla psów.

Autor: Stanley Coren

Tłumaczenie: Anna Pankowska