Teoria dominacji w wybranych lekturach.

Pies jest najlepszym przyjacielem człowieka, jednak człowiek nie raz pokazał, że nie zasługuje na tą przyjaźń, chociażby przez stosowanie przemocy wobec psa podczas tradycyjnych kursów tresury. To tam właśnie wciąż żywa jest tak zwana teoria dominacji, według której pies dominuje człowieka na każdym kroku i zadaniem człowieka jest pokazanie psu, że to właśnie człowiek jest szefem. Dominacją można wyjaśnić każde niepożądane działanie psa, (co ciekawe, zachowania akceptowalne przez człowieka nie świadczą o dominacji psa na przykład pies ciągnący na smyczy w drodze na spacer dominuje, natomiast zmęczony wracający ze spaceru już nie) a skoro pies chce rządzić, to należy mu pokazać gdzie jego miejsce. Najlepiej – bo najszybciej – siłowo. Zastanawiając się nad teorią dominacji, zadałam sobie pytanie „po co”. Po co pies miałby dominować człowieka, od którego jest w pełni zależny? Na to pytanie do dzisiaj nie uzyskałam odpowiedzi, nawet od najbardziej zagorzałych zwolenników teorii dominacji.

„Dominance theory and dogs”, James O’Heare
Na podstawie tej publikacji dowiadujemy się, że teoria dominacji została sformułowana żeby wyjaśnić i przewidzieć związek między osobnikami w zorganizowanych społecznościach. Początkowo stosowano ją, aby wyjaśnić zależności występujące u kurczaków, następnie stwierdzono iż teoria dominacji jest uniwersalna we wszystkich związkach socjalnych. O’Heare twierdzi, że jeśli już mówimy o dominacji, nawet w relacji pies-pies niezwykle istotny jest kontekst. Pies może być bowiem dominujący kiedy chodzi o jedzenie ale już uległy w sporze o zabawkę. Samo stwierdzenie, iż pies jest dominujący tak naprawdę nie daje nam żadnych konkretnych informacji na jego temat. U wielu gatunków osobniki dominujące są tak określane, ponieważ wykazują agresję i zastraszają innych członków grupy. Prawidłowe relacje są jednak wtedy, kiedy szacunek pochodzi od dołu i to mniej pewne osobniki są zachęcane przez te niezależne i pewne siebie do okazywania uległości.

Teoria dominacji stwarza wrażenie ciągłej konkurencji w związku pomiędzy psami i ich właścicielami. Ludzie niejako prześcigają się ze swoim psem w zawodach o zdobycie tytułu Alfy. Prawa teorii dominacji pokazują nam, że pies nieustannie szuka okazji do podniesienia swojego statusu i stania się liderem. Właściwie każda aktywność psa sprowadzana jest do chęci dominowania nad ludźmi. To oznaczałoby, że psy są niesamowicie przebiegłe, posiadają zdolność abstrakcyjnego myślenia i zdolność przewidywania związku przyczynowo-skutkowego. Budowanie relacji człowieka z psem na podstawie teorii dominacji powoduje, że zniszczone jest poczucie bezpieczeństwa psa. Skoro pies nieustannie stara się zrzucić swojego właściciela z pozycji lidera i chce sam zostać szefem, jak można kochać takiego psa, czy chociaż przyjaźnić się z nim? Teoria dominacji wyrządza wiele szkody w relacjach pies – człowiek, i to właśnie pies cierpi na tym najbardziej.

Teoria dominacji miała być uniwersalnym sposobem organizacji grup społecznych. Miała wyjaśniać istniejące związki i zależności w grupach i być pomocna w przewidywaniu przyszłych. W stosunku do psów, teoria dominacji miała nam pomóc zrozumieć zachowanie psów oraz rozwiązywać problemy, które wynikają z zachowań dominacyjnych w relacji pies-człowiek. Ludzie, natomiast zaczęli używać teorii dominacji po to, aby uzasadnić często siłowe dominowanie nad psem, przez co ich związek został niekiedy nieodwracalnie zniszczony. Teoria stała się uniwersalną odpowiedzią na każde niepożądane zachowanie psów. Stworzyło to konieczność rywalizacji w relacjach pies – człowiek.

Teoria dominacji w rozumieniu konieczności rywalizacji nad psem powinna być całkowicie porzucona. Innym wyjściem jest rozpoczęcie prawidłowych badań nad nią.

„Pies i człowiek”, Jean Donaldson
Teoria wilczej sfory jest teorią tłumaczącą wszystkie zachowania psów a przy okazji usprawiedliwia stosowanie przemocy wobec psa. Według niej, pies jest nie posłuszny, ponieważ właściciel nie pokazał mu, kto w domu rządzi. Szerokie grono zwolenników jest przekonane o tym, że pies poświęca wiele czasu i energii na to, aby znajdować coraz to nowe sposoby na zdominowanie swojego właściciela. Właściciel, natomiast powinien nieustannie mieć na uwadze utrzymanie swojej pozycji lidera. Jak pisze Donaldson, teoria dominacji stała się niestety usprawiedliwieniem dla stosowania kar i przemocy wobec psów.

Teoria dominacji jest ponadto bardzo wygodna dla właścicieli psów, ponieważ tłumaczy wszystkie niepożądane zachowania psów i nawet te niewinne wyrażające uległość wrzuca do jednego worka, jako zachowania dominujące. Jest ona wygodna również dlatego, że zwalnia właściciela z obowiązku poszukiwania innych, nowych metod szkolenia swojego psa. Co więcej, poprzez tą teorię tłumaczone jest brutalne traktowanie czworonożnych pupili przez ich właścicieli, bezkrytycznie przyjmujących metody stosowane przez szkoleniowców. Zwolennicy tej teorii są przekonani o tym, że wystarczy psa zdominować a reszta sama się ułoży.

Donaldson ośmiesza ocenianie psich zachowań, jako dominacyjne, stawia na naukę i sugeruje nauczenie psa dobrych zachowań w zamian za karcenie tych niepożądanych. Ponadto stwierdza, że teoria dominacji jest po prostu niepotrzebna i przedstawia dziesięć pewników na temat psów. Biorąc pod uwagę posiadaną aktualnie wiedzę chociażby na temat uczenia się psa, możemy z pewnością bez stosowania jakiejkolwiek formy przemocy pokazać psu, jakie zasady rządzą ludzkim światem, jakie zachowania są pożądane a więc nagradzane a jakie niepożądane. Cały sekret tkwi w konsekwencji i odpowiednio dobrym poziomie wyszkolenia psa – jeśli te warunki będą spełnione, nasz pies będzie posłuszny i żadna teoria dominacji nie będzie nam potrzebna.

“Dominance – fact or fiction”, Barry Eaton
Od wielu lat ludzie byli przekonywani, że jako właściciele psów powinni być przywódcami stada, i każdy z rodziny musi dominować nad psem gdyż w przeciwnym razie pies będzie dominował nad każdym członkiem rodziny i osiągnie wyższy status wewnątrz stada. Jeśli pies stwarza problemy behawioralne oraz niechętnie wykonuje zadane komendy, sugerowano wykorzystanie programu redukcji zachowań, który obejmował między innymi jedzenie posiłku przed psem, nie bawienie się w przeciąganie czy nie pozwalanie psu przechodzenia pierwszemu przez drzwi.

Jednak według najnowszych badań i teorii dotyczących zachowań psów, program redukcji zachowań w takiej formie, w jakiej był przedstawiony przez zwolenników teorii dominacji, dla psa znaczy tyle co nic.

Pies, według badań etologa, Raya Coppingera nie jest zwierzęciem stadnym. Jego badania, prowadzone na podstawie zachowań grupy dziko żyjących psów zamieszkiwanych tereny małego miasteczka i jego okolic, pokazały że psy te miały łatwy dostęp do wszystkich środków niezbędnych do przeżycia, nie miały więc powodów aby tworzyć stada. Ludzie i psy są zwierzętami społecznymi, mogą więc żyć pod jednym dachem. Biorąc pod uwagę badania Coppingera i fakt, że zapewniamy naszemu psu dostęp do wszystkich niezbędnych mu zasobów, czy jest konieczność tworzenia psio-ludzkiego stada? Inną kwestią jest fakt, iż stada zmierzają do tego, by składać się tylko z jednego gatunku, więc człowiek i pies nie mogą tworzyć stada w dosłownym tego słowa znaczeniu. Człowiek i pies żyją według zupełnie innych zasad, mają odmienne potrzeby, system wartości – mogą więc co najwyżej tworzyć grupę społeczną, ale nie stado. Wszystkie reguły stada, wpajane właścicielom psów od wielu lat, jako oznaki dominacji psa można bardzo łatwo i logicznie wytłumaczyć nie używając słów stado, dominacja, status, alfa. Dla przykładu, pies ciągnie na smyczy w drodze na spacer ponieważ jest podekscytowany perspektywą przyjemnego spaceru gdzie będzie mógł zaspokoić swoją potrzebę biegania i eksploracji terenu. Przechodzi przez drzwi pierwszy przed nami ponieważ nie został nauczony innego zachowania. Skacze na nas, ponieważ to zachowanie zostało wzmocnione, śpi na kanapie ponieważ jest tam wygodnie i pachnie właścicielem. Porównanie zachowań psów z zachowaniami wilków jest mylne i wprowadza wiele przekłamań. Owszem, pies pochodzi od wilka, ale nie jest wilkiem w psiej skórze, jest tylko psem. Aby nasz czworonożny przyjaciel nie sprawiał nam w przyszłości problemów behawioralnych, należy włożyć dużo pracy w jego socjalizację, szkolenie i uczenie go reguł panujących w ludzkim świecie.

Teoria dominacji i wynikające z niej pośrednio awersyjne techniki szkoleniowe są częstą przyczyną problemów behawioralnych u psów. Każda z przedstawionych powyżej lektur neguje słuszność teorii dominacji, kładąc większy nacisk na pracę z psem i nauczenie go pożądanych zachowań. James O’Heare’a twierdzi, że jeśli już mówimy o dominacji, najważniejszy jest kontekst zachowania. Pies dominujący to pies kontrolujący wybrany zasób – może być dominujący w kontekście walki o pożywienie, ale równocześnie uległy chociażby w walce o zabawę z właścicielem. Samo stwierdzenie pies dominujący nie mówi nam czegokolwiek istotnego na temat danego psa. Jean Donaldson, natomiast w kontekście teorii dominacji stawia na naukę ponad bezkrytyczne przyjmowanie mało prawdopodobnych teorii, które są wytłumaczeniem wszystkich niepożądanych zachowań psów. Donaldson pisząc o teorii dominacji, ośmiesza tłumaczenie problemów z zachowaniami psów takimi jak na przykład ciągnięcie na smyczy czy przepychanie się w drzwiach i tłumaczy te zachowania w łatwy, logiczny sposób. Radzi też, żeby nauczyć swojego psa zachowań pożądanych, co w połączeniu z konsekwencją i odpowiednim nagradzaniem sprawi, że nasz pies będzie posłuszny bez uciekania się do koncepcji dominacji. Barry Eaton poddaje w wątpienie istnienie psio – ludzkiego stada i podaje badania na podstawie których twierdzi, że ludzie i psy w związku z odrębnością gatunków mogą tworzyć grupę społeczną, ale nie stado.

W związku z tym wyraźnie poddaje w wątpliwość istnienie teorii dominacji, której głównym założeniem była konieczność objęcia przez człowieka funkcji przywódcy stada. Pies nie jest wilkiem w psiej skórze, pies jest psem, jego mózg jest mniejszy niż mózg wilka, ma inną strukturę, inne wrodzone wzorce motoryczne, inne motywacje i instynkty. Eaton pokazuje, jak zminimalizować ryzyko wystąpienia problemów behawioralnych u psów poprzez odpowiedni wybór hodowli, z jakiej jest pies i konieczności socjalizacji, a także nauki szczeniaka reguł jakie panują w domu. Ponadto, Jean Donaldson i James O’Heare wspominają w swoich lekturach o tym, że stosowanie teorii dominacji stało się niejako przyzwoleniem do stosowania brutalności i awersyjnych metod szkolenia psów polegających na siłowym egzekwowaniu posłuszeństwa.

Podsumowując, teoria dominacji i pośrednio z niej wynikające awersyjne metody szkolenia psów są częstym powodem występowania problemów z zachowaniem u psów. Zadziwiające jest to, jak wiele osób w dzisiejszych czasach, w dobie Internetu i swobodnym dostępie do informacji wierzy w założenia teorii dominacji i decyduje się na szkolenie swojego psa metodami awersyjnymi.

Anna Nocny